Cisek
Cisek został porzucony przed domem naszej szefowej wraz z siostrą Jagódką.
Kocięta miały wtedy około 5 tygodni. Było już ciemno, bardzo chłodno i padał deszcz.
Kociaki błąkały się po ulicy. Na szczęście nadjechała wolontariuszka na spotkanie z szefową i w ten sposób znalazła kocięta.
Były bardzo wygłodzone i ogólnie zabiedzone, bo rozmiarem wyglądały na nieco ponad 4 tygodnie. Jak się później okazało musiały już od jakiegoś czasu chorować.
Cisek miał tak mocne nadżerki, że nie był w stanie jeść. Kiedy choroba się ujawniła, mimo natychmiastowej pomocy, kociątko w ciągu 48 godzin umarło...
Cisek był bardzo przymilny, nie schodził z rąk, a właściwie z ramienia. Niestety był za słaby, za mały i nawet doglądanie go przez dwa dni non stop nie pomogło,
Pocieszeniem niewielkim jest Jagódka, która żyje i zaczęła przybierać na wadze. Sądzimy, że najgorsze już minęło.
Wpis: 29.12.2011