dla Anety Domańskiej
Kiedy umiera kot, cierpimy...
Czy jest na ten ból lek? Raczej nie.
Ludzie reagują różnie, po starcie ukochanego przyjaciela. Jedni szybko starają się przygarnąć innego by zapełnić pustkę. Są też tacy, którzy muszą się ze startą poukładać, czasem ten stan trwa lata.
A są też tacy, którzy mimo smutku i bólu chcą zrobić radość komuś innemu, w naszym przypadku kotom.
Bardzo dziękujemy za akcesoria, jakie zostały nam przekazane. W takiej Fundacji jak nasza, gdzie koty zabierane są z ulic i śmietników, każda najmniejsza nawet pomoc, jest bezcenna i dla nas ważna.
Wpis: 25.02.2016