Kiedy kilka lat temu, zapadła decyzja o założeniu Fundacji Kocia Mama, moi przyjaciele i znajomi podzielili się na dwie grupy:
pierwsza była zachwycona, pełna entuzjazmu i wiary w powodzenie a druga, była przerażona i z całych sił starała się mnie powstrzymać.
I teraz powiem: Oni mieli rację!
Znają mnie doskonale i wiedzą jaka jestem!
Robili to dla mojego dobra, bo wiedzieli jak to ze mną jest!

I stało się to co nieuniknione, niezawinione w sumie przez nikogo.
O FKM mówi się jako o zjawisku socjologicznym, to już nie jest tylko organizacja pro zwierzęca. Pomieszały się płaszczyzny działania. Wchodzimy i doskonale funkcjonujemy w różnych dziedzinach życia społecznego, artystycznego i lokalnego. Wpisane jesteśmy swymi działaniami w życie codzienne Łodzi.
U nikogo ta nazwa nie budzi zdziwienia.
Każdy wie, że w FKM można szukać pomocy i ją się znajdzie. Nie istotne czy trzeba pomóc kotu czy człowiekowi.
Przez moją niespokojną naturę i ogromną łatwość w kontaktach z ludźmi, ale i styl życia i zasady jakie są dla mnie najważniejsze, mam wielu przyjaciół i codziennie poznaję nowych.
Ze mną ciężko się żyje, bo tysiące zaległości, których nie jestem w stanie się pozbyć, wymuszają na mnie elastyczność i niejednokrotnie zmianę planu zajęć, co ma przełożenie także na osoby z mojego otoczenia.
Ale za to łatwo się ze mną pracuje.
Jasno określam zakres pracy każdej wolontariuszki i szanuję wszelkie ustalenia w tej kwestii. Jako szefowa jestem bardzo wymagająca, ale mając na uwadze fakt, że dobra opinia i marka FKM jest celem najważniejszym dla wszystkich, dzielę obowiązki w oparciu o kompetencję poszczególnych wolontariuszek. Rozwój FKM zależy w dużej mierze od ich kreatywności.

FKM jako organizacja pracuje w oparciu o cele statutowe, które określają drogę rozwoju i zakresy działania. Z uwagi na fakt, że koty są wszędzie, jesteśmy poza wszelkimi układami, apolityczne i apartyjne. Nie mieszamy się w żadne konflikty czy też spory, nie komentujemy decyzji politycznych, rządowych czy władz lokalnych.
Każda z nas, prywatnie ma prawo do własnego zdania, ale w momencie reprezentowania FKM wymagam respektowania panujących tu zasad.

Nie chcę żeby nieopacznie wypowiedziana opinia zrobiła komukolwiek przykrość czy też spowodowała kłopoty.

Założyłam FKM, bo nie umiałam się odnaleźć w innych organizacjach. Zresztą, jak się okazuje po ilości skupionych tu kobiet w wieku różnym, nie jestem wyjątkiem.
Bardzo jestem szczęśliwa, że mam przyjemność pracować społecznie z ludźmi o takim samym poziomie wrażliwości i nie muszę wyjaśniać rzeczy dla mnie oczywistych a decyzje podejmowane nie budzą kontrowersji czy zdziwienia.

Nigdy nie udzielałyśmy się na forach internetowych.
Powód najważniejszy to łatwość z jaką ludzie potrafią wydawać opinię o zdarzeniu  czasem nie mając ani wiedzy ani rzeczowych dowodów w tym zakresie.

Tak było dopóki pewien człowiek, założyciel fejsbukowej grupy POLUB MNIE - POLUBIĘ CIEBIE nie zadzwonił do Emilki z propozycją współpracy.

Emila zreferowała mi temat, ja wpisałam sobie do kalendarza, jako kolejną sprawę do rozpatrzenia i zapomniałam.
Ale Emila jest cierpliwa i zna szefową.

Po jakimś czasie przypomina: Iza, POLUB MNIE czeka, idź na ten wątek i poczytaj.

No i poszłam.
I oczom nie wierzę!
Ludzie się promują i to pozytywnie.
I sama nazwa, od razu mnie ujęła.
To tak po mojemu, bez agresji, bez rywalizacji. Z miejscem na indywidualność i własne zdanie.

No i pomysł na samą Akcję. Nieustająca !
Te koty to mądre są! 
Postawiły na drodze fundacji człowieka, który chce się włączyć w działanie, wykorzystać potencjał grupy, którą stworzył. 
A ja już miałam nadzieję na odrobinę nudy i stagnacji.
Emila zrobiła plakat, Bogdan napisał tekst i zaczęliśmy.

O wszystkich wspólnych działaniach, akcjach i formach pomocy i wsparcia jakie FKM dzięki tej Akcji otrzyma będziemy na bieżąco informować zarówno na wątku Grupy POLUB MNIE, POLUBIĘ CIEBIE oraz profilu KM na portalu społecznościowym Facebook jak i na stronie www w zakładce w Aktualnościach.

Wpis: 20.10.2012